No to siup:) Zaczynamy.
Pewnego razu, pewien Łodzianin wizytując Łowicz po raz pierwszy w życiu, zachwycał się urokiem, spokojem i atmosferą miasta, a także urodą jego budynków i — a jakże ;) — Łowiczanek. Przyparty do muru zapewniał, że Łowicz podoba mu się istotnie i opinia ta nie wynika wcale z chęci przypodobania się jego ulubionej Łowiczance:)
Zawierzyłam jego opinii i podjęłam próbę spojrzenia na znane mi od podszewki miasto, oczami osoby z zewnątrz. Oczywiście nie jest to łatwe, jeśli się przeżyło w owym mieście całe swoje dotychczasowe życie. Nie pomogła w tym zmiana adresu zamieszkania na łódzki ani wizyty w Łowiczu z okazji "łikendowych", wszak nadal jest to moje miasto i na pytanie "skąd jesteś?" niezmiennie odpowiadam "z Łowicza".
Właściwie to jednak coś się zmieniło: przeprowadzka do Łodzi pozwoliła bardziej docenić urok rodzinnego miasta — odkryć jego zalety, nie tracąc jednocześnie z oczu jego wad.
Wiele o Łowiczu już napisano w prasie, w książkach, w Internecie. Postanowiłam mimo to wygospodarować w sieci jeszcze trochę miejsca dla Mojego Miasta i obok tego co zwykle się o nim pisze — że stare, że bulla gnieźnieńska, że biskupi, że Szwedzi, że dżemy, mleko i pasiaste łowiczanki — spróbować pokazać to, czego w przewodnikach turystycznych nie uda się znaleźć.
Ma to byś miszmasz historii, kultury, życia codziennego i ciekawostek. Zobaczymy co z tego wyjdzie...
Łodzianinowi dziękuję za pomysł :)
PS. Blog powstał na onecie, jednak postanowiłam go przenieść, dlatego kilka pierwszych postów będzie miało tę samą datę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łodzianin cieszy się z powstania idei i życzy zapału i sukcesów!
Łodzianin niech się sam w tej materii do roboty zabierze ;)